mieszkaniec Władywostoku przez internet sprowadzał
sobie z USA zestaw do reperowania telefonów komórkowych
Amerykanie zaproponowali że dorzucą mu do zakupów
za symboliczną opłatę jeszcze zapalniczkę z kamerą wideo -
zaciekawiony prezent przyjął a kiedy przyszedł na pocztę
czekała tam na niego nie tylko przesyłka ale też agent FSB -
nabywca "szpiegowskiego sprzętu" trafił na przesłuchanie
a potem stanął przed sądem który wlepił mu 50 tys. rubli grzywny (2950 zł)
za nabycie "wyposażenia specjalnego" którym
jak sama nazwa wskazuje posługiwać się
mogą tylko agenci służb specjalnych
wyborcza.pl