czwartek, 19 marca 2015
badaczom powiązań między gospodarką i stanem
własnego konta a szczęściem jednostki znany jest
od czterech dekad tzw. paradoks Easterlina -
prof. Richard A. Easterlin z Kalifornii potwierdził najpierw to
co wydaje się wszystkim oczywiste:
wraz ze wzrostem własnych dochodów mieszkańcy
dowolnego kraju są bardziej skłonni przyznawać się do odczuwania szczęścia -
gdy jednak doszło do porównań międzynarodowych
okazało się że poczucie szczęścia nie narasta
w zależności od dochodu per capita
przy czym teza ta nie broni się jedynie
w przypadku gdy gdzieś nie dochodzi
do zaspokojenia podstawowych potrzeb ludności
uczony zauważył że chociaż dochód przypadający
na Amerykanina rósł w okresie 1946–1970 istotnie
to wzrostowi statystycznej zamożności
nie towarzyszyło poczucie rosnącej satysfakcji
zdarzyło się nawet coś jeszcze dziwniejszego -
począwszy od 1960 r. linia trendu opisująca poziom
odczuwanego szczęścia zaczęła opadać
obserwatorfinansowy.pl